Recenzja Samsung Galaxy Note 9
Jak dobrze wiecie jestem przeogromnym fanem serii Note.
Zacznijmy od wyglądu najnowszego modelu. To bardzo ładne urządzenie, które z obydwu stron wyposażono w szkło Gorilla Glass 5. Do tego aluminiowa ramka, ekran 6,4 cala o rozdzielczości 1440×2960 pikseli przy proporcjach 18,5 do 9. Z tyłu podwójny aparat, czytnik linii papilarnych, hybrydowy dual sim, przyciski regulacji głośności, Bixby (w Polsce zbędny) oraz włączania/wyłączania telefonu.
Jeżeli chodzi o stylistykę Note’a 9 jest to tylko, albo aż, odświeżona wersja zeszłorocznego Note’a 8. Mi urządzenie się bardzo podoba, choć nie wiem, czy to ze względu na brak notcha, wsparcie dla S Pena, czy też cudowny ekran. Co do kolorów, w Polsce dostępne są trzy wersje: Lavender Purple, Ocean Blue oraz Midnight Black. Warto też zaznaczyć, że telefon posiada certyfikat wodoszczelności IP-68.
To co najbardziej przykuwa oko to ekran. Przepiękny, gigantyczny wyświetlacz o przekątnej 6,4 cala z 516 ppi i ze wsparciem HDR 10 oraz Always On Display, który stanowi blisko 80% frontu urządzenia. Moim zdaniem w chwili obecnej Note pod względem ekranu nie ma na rynku żadnej konkurencji. Ekran jest świetny, ale wiem, że są nie tylko zwolennicy bardzo nasyconych kolorów w Samsungach, ale też osoby, którym to nie odpowiada, dlatego producent zadbał o to, aby w Ustawieniach zmienić zmianę odcienia wyświetlanych barw według własnych preferencji.
Rzecz która wyróżnia Note’a 9 i tworzy z niego urządzenie bezkonkurencyjne w swoim segmencie jest S Pen. Nie jest to przerośnięty ołówek jak Apple Pencil, a subtelna i niewielka składowa części całego urządzenia. Zdalne odblokowywanie telefonu, sterowanie aplikacjami, notatki na wyłączonym ekranie, alarm w przypadku oddalenia się od telefonu bez rysika, ikony poleceń wskazanych, wycinanie fragmentów tekstów, tłumacz, opcje powiększenia… jest tego mnóstwo i co ważne, stanowcza większość z tych rzeczy jest naprawdę przydatna. To S-Pen tworzy z Note’a tak niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju urządzenie.
Pod względem wydajności i specyfikacji jest to jeden z najszybszych (żeby nie powiedzieć najszybszy) telefonów z Androidem.
Za jego wydajność w Polsce odpowiada exynos 9810. Owszem, rozumiem, że w benchmarkach może wykręcać trochę słabsze wyniki w porównaniu do iPhone’a X, natomiast w normalnym użytkowaniu nie odczuwa się różnić względem obu urządzeń. Każda aplikacja działa błyskawicznie i to chyba jest najważniejsze.
W testowanej wersji zainstalowany został Android 8.0 Oreo z pewną aktualizacją do Androida 9. Jeśli zaś chodzi o samą nakładkę to jest to Samsung Experience, która na przełomie ostatnich lat zrobiła gigantyczny postęp względem tego co mieliśmy w TouchWiz. Dla niektórych brak czystego Androida może być problemem, ale według mnie aktualna nakładka Samsunga jest jedną z najlepszych wersji oprogramowania, które są dostępne w serii Galaxy.
Specyfikacja aparatu? Podwójny obiektyw 12 MP ze zmiennym światłem od 1.5 do 2.4, który możliwościami fotograficznymi przebija nawet uwielbianego przeze mnie Google Pixel 2 XL. Jeżeli chodzi o aparat frontowy jest to 8 MP ze światłem 1.7 i 1440p przy 40 kl/s. Kilka przykładowych zdjęć z obu obiektywów możecie obejrzeć w mojej wideorecenzji.
Jeżeli chodzi o rejestrację filmów mogę tylko powiedzieć, że jest lepiej niż dobrze. Oprócz tego co znamy z iPhone’a, tj. 4K w 60 klatkach, możemy także nagrać obraz w super slow-mo w 960 fps, 720p i 240 kl/s. w Full HD. Pod każdym względem jest po prostu świetnie, najlepiej aktualnie na rynku.
O czym jeszcze warto wspomnieć przed zakupem? Mamy głośniki stereo i mini jack. Pamięci są dwie: 6 GB RAM ze 128 GB na dane lub 8 GB RAM z 512 GB na dane. Dodatkowo istnieje możliwość włożenia karty pamięci do 512 GB. A jeśli doda się do tego jeszcze opcjonalną chmurę, spokojnie uzyskamy ponad 1 TB na pliki. To stanowczo więcej niż potrzeba.
Samsung poszedł inną drogą niż konkurencja.
Po pierwsze, nie ma notcha. Po drugie, telefon można odblokować na trzy sposoby: czytnikiem linii papilarnych z tyłu obudowy, skanerem tęczówki lub twarzy, choć w przypadku dwóch ostatnich opcji nie zawsze działa to idealnie.
Pod względem baterii Note 9 znacząco odbiega od swojego poprzednika. Obecnie mamy do dyspozycji 4000 mAh, co pozwoliło w moim przypadku co najmniej 5-6 godzin pracy na ekranie, co jest naprawdę dobrym wynikiem, bo parę razy udało mi się dobić nawet do 7 godzin. Spokojnie będziecie w stanie używać telefonu przez cały jeden dzień bez konieczności podładowywania.
Na koniec, cena. Temat może dla niektórych problematyczny, bo nie jest ona mała. Około 4500 zł za telefon komórkowy? Nawet w 2018 roku są to niemałe pieniądze. Natomiast jeśli ktoś dysponuje taką gotówką, to czemu nie mógłby skorzystać z Note’a 9? Nie należę do osób, które zaglądają innym do portfela. Jeśli masz pieniądze, śmiało możesz kupować najnowszego flagowca Samsunga. Jeśli nie, zerknij na Note’a 8, który wciąż jest fantastycznym urządzeniem.
Minusy:
- wysoka cena
- nienajlepsze umiejscowienie czytnika linii papilarnych
- ogromny rozmiar
- niewielka zmiana względem Note’a 8
Plusy:
- wysoka jakość wykonania
- S Pen (!)
- fantastyczny ekran
- wydajność
- świetny aparat
- genialna bateria