Dla kogo jest iPhone SE (2020)?
Nie trzeba być alfą i omegą, aby zrozumieć powody Apple do wypuszczenia nowego iPhone’a SE. Macie dosyć tegorocznych cen za flagowe smartfony z Androidem, przekraczające w Polsce ponad 4 tysiące złotych? Jesteście w stanie zrezygnować z bezramkowego telefonu, otrzymując tym samym najwyższą wydajność na rynku oraz wieloletnie wsparcie aktualizacjami? A może macie już dość ciągle rosnących rozmiarów wyświetlaczy współczesnych modeli? Jeśli na któreś z tych pytań odpowiedź jest wśród Was twierdząca, iPhone SE jest najprawdopodobniej tym czego szukacie.
iPhone SE (2020) to nic innego jak wewnętrzne odświeżenie iPhone’a 8, co ma swoje plusy, jak i minusy. Po pierwsze, jak na obecne czasy, urządzenie jest naprawdę kompaktowe i bez problemu da się obsłużyć je jedną ręką. Tak jak początkowo pierwsza generacja SE była uważana za urządzenie niewielkich rozmiarów, tak dzisiaj pałeczkę po nim przejął następca z 2020 roku. Oczywiście urządzenie nie jest już tak kanciaste i poręczne, jednak nadal mamy tutaj do czynienia z bryłą, którą tak wielu ludzi zdążyło polubić, a o której opowiadam więcej w moim materiale o iPhonie 8, do którego odsyłam, bowiem oba telefony mają ze sobą wiele elementów wspólnych.
Zmiany dotyczą tak naprawdę kilku punktów. Zamiast znanego procesora A11 Bionic z iPhone’a X mamy teraz A13 z iPhone’a 11, dodatkowy 1 GB pamięci RAM, szybsze Wi-Fi oraz LTE, a także dualSIM i nieco usprawniony aparat. Tylko tyle i aż tyle, a raczej jak to mówi Apple na swojej stronie: „Tak dużo. Za nie tak dużo.”. I faktycznie, w obecnej sytuacji na świecie oraz trwających trendów technologicznych, iPhone SE (2020) to dla wielu ludzi strzał w dziesiątkę. Sam uważam to za bardzo dobry ruch, a po pewnym czasie spędzonym z telefonem, bez problemu mogę go określić jako najszybszy i najbardziej kompaktowy smartfon na rynku.
Co nie zmienia jednak faktu, że jest kilka rzeczy, które mogą w nim wkurzać. Przede wszystkim jest to przód urządzenia, którego olbrzymie ramki pamiętają jeszcze 2014 rok. Oprócz tego zdjęcia mogłyby być lepsze w kiepskich warunkach oświetleniowych. Brak trybu nocnego daje się we znaki. Podobnie jak teleobiektywu, do którego zdążyliśmy przywyknąć. Jeśli miałbym na coś ponarzekać, chciałbym również nieco większą jasność ekranu, bo w pełnym słońcu z jego czytelnością bywa różnie. Z drugiej strony pamiętajmy, że dzięki temu wszystkiemu, ten telefon kosztuje tyle, ile kosztuje. A co do baterii, nie martwcie się. Wbrew pozorom nie jest z tym tak źle, jak wskazuje jej pojemność, co jest zasługą procesora A13 Bionic.
Mimo kilku niedoskonałości to obecnie najbardziej kompletny smartfon na rynku w tej kategorii cenowej. Jeśli jednak używasz iPhone’a 8 lub któregoś z nowszych, przesiadka na iPhone’a SE (2020) nie bardzo ma sens. Właścicieli starszych urządzeń odsyłam natomiast do poniższej recenzji urządzenia, bowiem prawdopodobnie jest to telefon, który zdecydowanie powinniście wziąć pod uwagę.